wtorek, 9 sierpnia 2011

04.Peron 9 i 3/4

-Lily!Śniadanie!- zawołała z dołu pani Evans
-Już schodzę mamo!
Lily zeszła do jadalni. Zastała tam mamę, tatę i swój spakowany kufer.
-A Petunia? - zapytała rudowłosa
-Ona powiedziała, że... musi się wyspać. - odparł tata
Dziewczyna spojrzała na niego podejrzliwie.

O dziewiątej trzydzieści stawili się u Snape'ów. Tym razem środkiem transportu był samochód. Ale był on tak mały, że sześć osób, dwa kufry i dwie klatki z sowami raczej się nie zmieszczą. Kiedy pan Snape otworzył tylne drzwi ich oczom ukazało się przestronne miejsce. Z tyłu zmieściłyby się nawet cztery osoby, a i tak było by dużo luzu. Na przednich siedzeniu zmieszczą się dwie osoby. Tylko miejsce kierowcy było dla jednej osoby. Bagażnik też był nie mały zmieściło się w nim wszystko. Na tylnych siedzeniach usiedli: Lily, Severus oraz pani i pani Evans. Z przodu zaś pani Snape. Za kierownicą siedział pan Snape.
-No, to jedziemy. - stwierdził pan Snape
Tym samochodem jechało się zupełnie tak samo jak zwykłym mugolskim autem. Może poza tym, że mieściło tam się sześć osób. Dojechali na miejsce za 10 jedenasta.
-Teraz patrzcie. - powiedzieli równo państwo Snape
Zaprowadzili Evans'ów miedzy peron dziewiąty, a dziesiąty. Lily spojrzała na bilet, było na nim napisane: PERON 9 i 3/4. Lily nie wiedziała, że taki peron istnieje.
-Aby dostać się na peron, z którego odjeżdża EXPRESS HOGWAT trzeba przejść przez tą barierkę między tymi peronami - tłumaczył tata Severusa.
-Najlepiej wbiec, bo wtedy nie za bardzo da się zatrzymać. - dokończyła mama Sev'a
Severus zademonstrował jak dostać się na żądany przez nich Peron. Złapał wózek z kufrem i klatką sowy. Wbiegł na barierkę i po chwili zniknął, za nim pobiegli rodzice. Lily spojrzała na rodziców, którzy mieli nie chętne miny.
-No to co? Idziemy?
-Oczywiście córciu. Tylko, że nie przywykliśmy do wnikanie w ścianę.
Lily zaśmiała się. Po chwili złapała wózek razem z rodzicami i wbiegła na barierkę. Wyszli na peron 9 i 3/4. Stała tam już wielka czerwona lokomotywa. Evans'owie doszli do Snape'ów.
-Dobra, teraz zapakujemy wasze kufry. - po tych słowach obydwaj ojcowie wzięli kufry swoich dzieci i zapakowali je do pociągu. Teraz to matki całowały swoje dzieci na pożegnanie. Lily mocno się przytuliła do rodziców. Popatrzyli sobie w oczy. Uśmiechnęli się.
-Lily, pośpiesz się trzeba zając jakiś przedział.
Severus pociągnął Rudą za rękę do pociągu. Znaleźli cały wolny przedział. Usiedli klatki położyli po drugiej stronie. Gdy poczuli, że pociąg rusza wychylili się przez okno i machali rodzicom aż zniknęli. Ponownie usiedli.
-Nie wierze, że jadę do Hogwartu. - krzyknęła z radości Lilka.
-Ja też nie.
Rozmawiali jeszcze długo kiedy drzwi do przedziału otworzyła pewna kobietka.
-Coś z wózka kochaneczki? - zapytała
-Ja poproszę czekoladowe żaby. - powiedział bez namysłu Sev
Lily przyjrzała się paczkom na wózku. Znalazła bardzo zachęcającą nazwę.
-A ja poproszę Fasolki Wszystkich Smaków Berti'ego Bott'a.
Kobieta podała im to co chcieli, a oni zapłacili. Snape otworzył swoją żabę, była brązowa jak czekolada. Po krótkiej chwili wskoczyła na okno. Sev złapał ją bez trudu i zjadł. Lily aż bała się otworzyć swoje fasolki.
-Lily?
-Mm..?
-Ale wiesz, że jak piszą WSZYSTKICH smaków, to one są naprawdę WSZYSTKICH smaków?
-Co?
-No, jest czekolada, czy truskawka, ale są też takie o smaku drewna, włoszczyzny, a nawet wymiocin.
Lily spojrzała na fasolki.
-Za ryzykujemy. - odparła.
I tak po kolei brali fasolki do buzi szukając coraz to dziwniejszych smaków. Lily trafiła między innymi na fasolki o smaku pasty do zębów, mięty, kleju i jagody.

Czas nie mijał im szybko, z czego się cieszyli. Nie długo po tym jak zjedli fasolki, pojawił się mały chłopak z czarnymi, lekko podkręconymi włosami.
-Hej, nie wiedzieliście tu może szczura, mój kolega go zgubił?
-Nie.
-Ja też nie.
-A.. dobra. Ja jestem Syriusz Black.
-Ja Lilyanne Evans, ale mów mi Lily
-Ja jetem Severus Snape.
-To o tobie opowiadał mi mój kolega.
Severus był wyraźnie zdziwiony tym faktem.
-To ty jesteś Smarkerus!!!
Syriusz zaczął się naśmiewać z Severusa. Lily nie wytrzymała i wyrzucił go z przedziału.
-Co za brak kultury. - powiedziała
Snape nic nie powiedział więc Lily zasnęła. Przez sen położył głowę na jego ramieniu. Uśmiechnął się i zaczął podziwiać widoki.


1 komentarz:

  1. Te pierwsze rozdziały są strasznie nudne, ale wiem, że nie da się inaczej, bo sama też pisze opowiadania... Błędów nie zauważyłam, a to się chwali ^^ Szkoda, że tak mało tych rozdziałów, bo strasznie chciałabym znać Twoją historię James'a i Lily <3
    Pozdrawiam, Fallen_Angel ;3

    OdpowiedzUsuń